Pages

Tuesday 15 May 2012

49. Masażystka 2



Pisałem kilka blogów temu o Asi, masażystce, która zrobiła mi masażyk:).
Po raz kolejny musiałem się wybrać w delegację i spotkałem Asię.
Mimo, iż dotarłem na miejsce bardzo późno, bo było po 23 to oboje z Asią postanowiliśmy trochę pogadać.
Co słychać? Jak sprawy itp. standardowe pytania. W końcu rozmowa weszła na tematy masażu. Asia się zwierzyła, że przydałby się jej masaż, ja prawie natychmiast zaproponowałem jej masaż w moim wykonaniu, ale Asia z góry to zanegowała, bo jak to obcy facet będzie ją dotykał.
Nim zdążyłem wskoczyć pod prysznic Asia zaprosiła mnie do siebie na chwilkę pogaduch i powiedziała, że zmieniła zdanie. Obiecałem, że przyjdę.
Prysznic doprowadził mnie do życia i pełen sił chwilkę później znalazłem się u Asi w pokoju.
Asia się spytała czy moja propozycja masażu jest nadal aktualna.
Potwierdziłem a Asia powiedziała, że chętnie odda się pod moje ręce.
Byłem bardzo zdziwiony bo Asię poza jej facetem masował tylko 1 masażysta.
Asia owinięta kołdrą rozebrała się do pasa i położyła na brzuszku.
Podpowiadała mi dokładnie co i jak robić a ja postępowałem z jej instrukcjami. Nie było tego zbyt wiele :) - znaczy dobry jestem ;) - zapraszam na masaże :D.

I tak masowałem Asię od pasa w górę i boki, czasem musnąłem jej piersi z boku na co nie reagowała w negatywny sposób.
Bardzo ciekawy był ten masaż, w powietrzu dał się czuć jej zapach, ten zapach, nie był zbyt intensywny ale zauważalny.
Muszę przyznać, że gdyby nie zasady jakie mamy z Gosią zatopiłbym usta w jej karku i powędrował ustami od karku do pupy a tam na pewno się na dłużej zatrzymał.
Tyłeczek ma zajebisty:).
Po masażu plecków Asia poprosiła o masaż stóp. Odwracając się na plecy i po założeniu koszulki wyraźnie widziałem jak bardzo sterczą jej suteczki, tylko się uśmiechnąłem i wziąłem się za stopy.
Tutaj nie zdobyłem najwyższych not :(.
Asia oceniła moje zdolności na 5 w skali 6 stopniowej to dużo jak na faceta z "ulicy" - amatora. Widać praktyka jaką zdobywałem na Gosi okazała się całkiem dobra.

Masaż był dla mnie niesamowitym doświadczeniem, bo byliśmy sami, we dwoje w przytulnym pokoju, ona półnaga, i ja masujący jej ciało.
Może to i dziwne, ale nie byłem napalony, i owszem mignęła myśl, że bym w nią wskoczył ale to tylko w głowie.
cdn

Monday 7 May 2012

48 Zmarnowany czas... 02

Gosia
"Jednak to dzis kolezanka wpadnie, nie jestem alkoholiczka ....i wina to
raczej niewiele sie poleje ale beda pierogi ruskie :-)
jak minely urodzinki??? "


Artur:
"chyba troche mylisz pojecie alkocholik "


Gosia:
""Byc moze , ale i tak zastanawia mnie jak wyjda nam pierogi przy winku.
Jak u Was plany na weekend?"


Artur:
"nic narazie nie wiem ja wypije 0.7l i nic mi nie jest to tez jestem
alkocholikiem? "


Gosia:
"Ale cos sie tak czepil alkoholu on najmniej wazny ,
ja zwolennikiem nadmiaru nie jestem."




Już wcześniej Artur pisał o alkoholu, nie mam pojęcia czy to był zart czy rzeczywiście chłopak łudził się ze mnie "schleje". Nie lubie rozmów o alkoholu i o mozliwościach ile kto wypije, ile komu potrzeba zeby "odlecieć". A juz nie toleruje jak mi ktoś przymusza do tego zebym się napiła. Nie ważne czy to żart czy rzeczywistość. Poza tym uważam ze jeśli facet chce spalić na przedbiegach w podrywie to alkohol jest pierwszym tematem którego powinien sie złapać! Mnie trafia jak facet opowiada ile to może wypic ... zniechęca mnie to strasznie. Złości mnnie to gdybym chciała porozmawiać o alkoholu, z pewnością udałabym sie do najbliższego pabu gdzie pełno śmiałków gotowych opowiedziec swoje "procentowe" historie.


Mówi sie ze przeciwieństwa się przyciągają bardzo ładny przyklad opisany powyżej: kobieta z tak wybujałą wyobraźnia, wrażliwa pełna ciepła , fantazji i namiętności i facet który jest bardzo skąpy w wypowiedziach, nieśmiały, traktujący obcą kobiete jak z ogromną rezerwą i brakiem kultury.


Kiedyś po kilku rozmowach z Kamilą zastanawiałam sie dlaczego ona tak bardzo zachwala Artura i opowiada o nim nawet kiedy ja pytam sie jak sie ONA ma jak JEJ dzień mija? Superlatywy jaki on wrazliwy i czuły, bardzo nieśmiały i skryty. Ale czy nieśmiały facet wyklina w mailach do obcej kobiety którą dopiero będzie miał okazję poznać? Coś tu nie pasuje... i to bardzo....

Friday 4 May 2012

47 Zmarnowany czas....



Każde nowe doświadczenienie uczy nas- mnie czegoś nowego. Patrząc na innych wchodząc w interakcje z ludzmi, kazda znojomość jest inna i niepowtarzalna. Każda znajomość jest unikatowa na swój sposób, bez względu jakie uczucia i emocje budzi.

Wirtualnie spotkalismy parę, jak większośc, więc niby nic nadzwyczajnego. Wydaje mi się ze jakos zbyt szybko podjelismy decyzje o wyjezdzie i spotkaniu do którego de facto nigdy nie dojdzie.
To wlaśnie poprzez tegoż oto bloga skontaktowała się z nami para - Karolina i Artur. Blyskotliwa kobietka o bardzo ciekawym spojrzeniu na swing. Wymiana mailowa szybko zamieniła się w wymiane smsową i z czasem w rozmowy telefoniczne.

Krzysiek z Karoliną rozwineli skrzydla i na całego flirtowali i opowiadali sobie swoje fantazje. Oj z rumieńcem na twarzy czytałam jak oboje bardzo napalali się na siebie. Pełne historie ociekające fantazją, rozkosza i namiętnością. Dziewczyna potrafiła dokładnie opisać co potrafi i jak by chciała byc traktowana w łóżku. Niesamowita wyobraźnia i pomysłowość. Wrażenie na mnie zrobila lekkością opisu i płynnością odpowiedzi na wszelkiego rodzaju zaczepki :)
Aluzje i żarty były bardzo sprawnie manewrowaly pomiedzy sprawami codziennymi a swingiem i namiętnościa. Przyznam ze z podziwem patrzylam na to jak umiejętnie Karolina rozpisywala najdrobniejsze szczególy miłosnych historii.

Artur z natury skąpy w mailach czy smsach, bardzo zachwalany przez Karoline jako świetny i czuły kochanek. Być może ...
Tak jak o Karolinie moge pisać sporo tak Artura trudno było w jakikolwiek sposób poznać. W mailach wszystko zawsze było "git, luz, gitara" a szersze wypowiedzi są warte przytoczenia- tu pokusze się o cytat z maila :

Gosia :
Czesc! jak przygotowania do swiat? U nas dla odmiany zimo i sniegiem
popaduje wiec pewnie sanki sie na ta wielkanoc moga przydac.
milego dnia

Artur:
Hej zapierdol mam nie moge sie wyrobic na zakretach nawet nie mam
czasu nawet napisac do ciebie

Tu innego dnia na moje proste pytanie
jak piątek? pracujesz jutro?

Artur z finezją odpowiada :
"tak ja pracuje cale zycie nawet w niedziele,
bo jak komus sie upierdoli w niedziele ze robi xxxxxx xxxxxx to
wtedy ja mam zajebista niedziele prawda? "

Fantastyczne przyklady tego z kim być moze sie spotkam i czego moge sie spodziewać po spotkaniu z nim. 

Odwiedziła mnie koleżanka zupełnie nie wtajemniczona w swing, świetnie bawiłyśmy sie w gotowanie i plotkowanie. Taki tam babski wieczorek przy romantycznej komedii, z kampka wina i dobrym jedzeniem. Artur wiedział ze wieczorek bede miałą zajęty.


Zainteresowany tym jak wieczór minął  wysłał maila (tu dodam odrobine z naszej konwersacji):

"hej gosiu spilas sie wczoraj ?nic nie zrobilas kolezance?"<