Pages

Sunday 23 September 2012

56 Party Hotel - apartamentowiec



Znów po małej przerwie, wrześniowe porządki w domu, rozpoczęcie szkoły i kilka innych małych zmian, to u nas. 
A co u Was? Napiszcie ;)

 Pewnie już czekaliście na kolejnego posta.

No to lecimy:


Dzisiejsza historia wydarzyła się przed wakacjami, a może na ich początku. Przygoda, chociaż bardziej tu pasuje określenie „wydarzenie” bo tylko tam byliśmy i to na tyle...

Zostaliśmy zaproszeni na małe party ok 10 par w apartamencie, w tym co kiedyś (w zasadzie to zespół apartamentów należących do hotelu, no nie ważne).
Tym razem hostem była dziewczyna, ok 27lat, sympatyczna o nieco rubensowskich kształtach blondynka.
„Drzwi otwarte” były od 19, my przyjechaliśmy ok 20. Nie znaliśmy dziewczyny osobiście ale dostaliśmy równolegle zaproszenie od naszego starego znajomego hosta więc liczyliśmy na naprawdę dobrą zabawę.
Bardzo dużo znajomych twarzy było na miejscu, kilka nowych też. W sumie ok 20 osób, mniej więcej tyle samo kobiet jak i mężczyzn.
Jak zwykle prowadzone były rozmowy, wymiana spojrzeń, klepnięć po ramieniu i uśmiechów.
Czekaliśmy praktycznie do północy na 2 jeszcze parki, to było trochę za długo i było męczące, tym bardziej, że był to piątek i każdy z obecnych był po pracy.

W międzyczasie Host wysłała nam ze 3 smsy, o treści mniej więcej typu „Fajnie, że jesteście i w ogóle ale muszę zapłacić za pokój i za przyjście tutaj musicie zapłacić 25 euro”.
Nawet nie wiedzieliśmy, że smsy są na telefonach bo te były schowane a wokoło był gwar i muzyka.
Gosia poszła na balkon za Hostem i dała jej pieniądze, dziewczyna się zmieszała...
Zwykle na stoliku stoi kubeczek z pieniędzmi do którego każdy wrzuca to co się należy przy wyjściu czy w czasie między zabawami.

Przyjechała w końcu spóźniona para, fajni byli. On trochę podobny do Leona zawodowca, a ona wysoka brunetka z ładną opalenizną, oboje chyba łotysze czy litwini.
Host zaproponowała, żeby się dziewczyny przebrały i połowa z nich poszła to uczynić, kolejne parę chwil minęło, min. dlatego, że host zaczęła się bawić z koleżankami. I tak się zrobiła prawie 3 rano.
Większość już była znużona, a na pewno my, po dość ciężkim dniu pracy, zakupach itp.

W końcu się cała grupa ludzi zebrała w sypialni, i zaczął się seks grupowy, dwie dziewczyny na wyrku i wokół nich ok 10 facetów masturbujących się, posuwających dziewczyny albo wsuwając się im w usta. I co chwilę zmiana... a pod ścianą stało kolejnych kilku facetów obsługiwanych przez dziewczyny.
Nie przeszkadza nam seks grupowy ale nie uczestniczymy w czymś takim. I owszem 3 pary razem z nami super, miło i przyjemnie, ale takie walenie się jak widzieliśmy nas obrzydziło.

I najgorsze, ze wszystkiego... smród, SMRÓD!!!
Zmieszany zapach podnieconych ciał, perfumów, i potu, spoconych ciał, brudnych po całym dniu...
Na prawdę obrzydliwe, fe...
Wyobraźcie sobie, że tylko host wzięła prysznic na miejscu, nie powiem, może kilka par/osób mieszka tak blisko jak my (ok 10min jazdy) do hotelu i przygotowali się w domu, ale kilka par (3) przyjechało z daleka po ok 100km, a ostatnia para jak sami powiedzieli są prosto z pracy, i po prostu wskoczyli w rytm zabawy.
Nigdy jeszcze tak nie byliśmy obrzydzeni seksem, nie wiem jak Wam to opisać, ale każdy z nas pracuje, to po całym takim dniu, jeszcze w upale i do łóżka z innymi...

Kilka osób nas zapraszało ale nie chcieliśmy się przyłaczyć i mieliśmy dobre wytłumaczenie – praca, bo czasami pracuję na wcześnie rano, więc się zwinęliśmy.

Pozostał nam spory niesmak, i nie planujemy więcej się udawać na party w apartamencie...

Kąpać się! Dbać o zęby, i wogóle o higienę...
:)

Wednesday 5 September 2012

55. Maile

Kilka maili znowu do nas przyszło, najciekawsze 2 postanowiliśmy opublikować:

Witam Was,
Kilka dni temu odkryłam Waszego bloga i muszę przyznac, że strasznie mnie wciągnął :-) Jednak intryguje mnie jedna rzecz, Chris najpierw wspomina, że każdy facet ma zakodowane w głowie żeby miec jak najwięcej partnerek po czym pisze, że jednak szukacie jakiejś parki na stałe ? Gdybyście znaleźli taką parkę to nie boicie się, że dana osoba może Was zainteresowac w inny sposób niż tylko seksualny ? Co wtedy jak któreś z Was się zakocha, dopuszczacie takie myśli?

Pozdrawiam,
Kate




Cześć,

Miło nam, że czytasz naszą historię:)

Tu Krzyś:

Tak jak napisałaś, tak jest z facetami, bo po prostu tak działamy, skolei na Twoje pytanie już jest odpowiedź na którymś z postów, ale napiszę raz jeszzzcze.
Dla nas swing to zabawa, dodatkowe emocje, jesteśmy w szczęśliwym związku, który był poddany wielu przykrym sytuacjom z zewnątrz ( nie mam tu na myśli tego co za uszami kiedyś miało miejsce), i nasz związek jest bardzo mocny. Poza tym jesteśmy tak zgrani i dotarci, że nie potrzebujemy zmian w naszym życiu, jedynie zabawa, wspólna sypialnia z innymi. Zakochanie się, nie bo co może mieć lepszego ta inna czy ten inny? Więcej kasy, lepsze ciało? Więcej nie mogę wymienić bo resztę my mamy:)

Wybacz późńą odpowiedż na maila ale ostatnio mało czasu i trochę imprezek, bo w końcu wyjechały dzieci na wakacje;).
Pytanka - pisz.
Pozdrawiam
Krzyś





Witam Was, nazywam się Kamila mój mąż Artur, mamy ** lat.

Od paru dni czytam wasz blog nie mogę się od niego oderwać :)
Jesteśmy parą która jeszcze nigdy nie swingowała, jesteśmy na etapie szukania .. paru lub kobiety.
Jako że Wy macie mega doświadczenie chciałam zadać Wam jedno pytanie, jeżeli będziecie mieli możliwość odpisać bardzo dziękuję.


Chodzi mi o pary swingersów i przyjaźń, czy możliwe jest abyśmy spotkali taką parę i aby te 2 rzeczy nie gryzły się ze sobą.
Sex i przyjaźń czy to się nie gryzie?
Pytam gdyż jest setki odpowiedzi na to pytanie ale wszyscy tylko sadzą a rzadko jest ktoś wstanie poprzeć swoje racje czymś więcej.

Dziękuje Miłego Dnia :)
 
 
 
 
 
Witamy raz jeszcze.
Kamilo i Arturze, zadajecie pytanie, które sobie chyba każdy kto swinguje zadaje. Jak siedzicie bloga to wiecie jak tu wszystko wygląda, opisujemy tam to co się wydarzyło w naszym swingowaniu, i dotąd nie spotykaliśmy takiej pary, z ofiar można by było dzielić i przyjaźń i łóżko. Ciągle wierzymy i tu bardziej Krzyś niż Gosia, że kiedyś taką parę poznamy, ale coraz bardziej wydaje się to być utopią. Zabawy z polakami dla nas niestety to zawsze były problemy, jesteśmy bardzo tolerancyjni i elastyczni ale też mamy swoje granice i rodacy je przekraczają, skolei anglojęzyczni swingersi nastawieni są tylko na czysty sex, nawet nie pytając o imię, czasami takie rozwiązanie jest bardzo dobre, iść się pobawić i nie wgłębiać w szerszą znajomość. Ciekawiej skolei jest z litwinami, którzy są podobni trochę mentalnie do polaków ale przewyższają ich poczuciem humory i swobodą, brakiem problemów itp. nie wiemy skąd jesteście, pewnie z Polski, ale jeśli za granicą spróbujcie z kimś innym niż rodacy, niestety są problemowi.
Pozdrawiamy
Gosia i Krzyś

Tutaj komentarz:
Nie uważamy, że nasz odbiór zabaw z "kamratami" jest odzwierciedleniem rzeczywistości, to tylko nasze zdanie oparte na dotychczasowych przeżyciach, proszę nie brać naszego zdania jako opisu czy "formuły" na zabawy.

Pozdrawiamy