Pages

Friday 23 March 2012

41 Masażystka

Z braku czasu ostatnio zbyt wiele sie nie dzieje w naszym swingowym życiu, poza tym idą święta więc raczej każdy już planuje niż myśli o zbawach, choć na poczatku kwietnia szykują się kolejne większe imprezy więc kto wie:)

Dziś chciałem napisać o jednej dziewczynie, masażystce:)

Ze wzgledu na szkolenia jakie się od czasu do czasu zdarzają w każdej firmie, tak i u mnie, i jestem zmuszony latać czasem do Polski czasem do Angli i Norwegii.
Tym razem byłem w Polsce w jednym z większych miast.
Moja firma nie wynajmuje mi hotelu a daje mi pewną kwotę, a mieszkać mogę u znajomych czy cioci, dieta jest moja.

Wynajmuję więc pokoik w domu gościnnym, i tamże poznałem Asię.
Asia jest studenką, studiuje rehabilitację a pracuje w zawodzie masażystki.
Od slowa do słowa koleżanka wyladowała na moich plecach i wow! Postarała się bym się zrelaksował:)
Zaproponowała mi tylko masaż pleców bo jak powiedziała woli nie ryzykować...
A może być masaż całego ciała, w tym nóg, pośladków, klatki piersiowej...
Masażyk był przedni, oj poczułem go bardzo i było świetnie.
Następnego wieczoru po całodniowym szkoleniu usiedliśmy razem i wypiliśmy po piwku.
Koleżanka mi opowiedziała, że od długiego czasu cierpi na brak faceta, i że gdyby chciała to wczoraj by się wiele wydarzyło.
Podpytywałem co miałoby się wydarzyć, ona powiedziała, że gdyby chciała to by mnie mogła mieć.
Uśmiechnąłem się na to, bo brzmiała bardzo zuchwale.
Trochę się podroczyliśmy i powiedziałem jej, że nie jest tak, że może mnie mieć bo sobie tego chce, fakt, dziewczyna ma, całkiem fajne ciałko i możnaby wiele ciekawych spraw z nim zrobić :P, ale mam zasady z Gosią i niestety lub stety nie ruszyłbym jej.
Siedzieliśmy jeszcze sporą chwilę, temat wszedł na głebsze wody, w końcu powiedziała, że jest podniecona i ma ochotę na sex:), spytałem co teraz, co chce z tym zrobić, ona spytała co ja chce, powiedziałem, że kto wie, nie wiem i się uśmiechnąłem.
Podpuszczałem trochę dziewczynę, bo chciałem zobaczyć jak daleko się posunie.
W końcu mówi to idziemy się seksić czy spać?
Powiedziałem, że idziemy na sex. Zaproponowała sofę a ja, że zaczniemy w kuchni, w końcu po gierce słownej mieliśy iść jednak na sofę.
No to idziemy?
Idziemy i oboje wstaliśmy i skierowaliśmy się w stronę sofy, ale w połowie drogi, Asia chyba zwątpiła, że ja faktycznie z nią chce się przespać i zatrzymała się, i starała się obrócić w żart całą sytuację.
Poszliśmy spać.
Następnego dnia rozmawialiśmy i umówiliśmy się, że przy kolejnej wizycie znowu będę miał masaż, więc tym razem poproszę o pełniejszy :P
Będę na szkoleniu pod koniec marca, ciekawe co z tego wyjdzie.
Oczywiście bedąc w PL opisałem Gosi cała sytuację, zaskoczyła mnie tym, że się śmiała jak dziecko:)
A dodam tylko, że piszemy z taką jedną parką, mamy fajny kontak i planujemy się spotkać i zaszaleć przy okazji wizyty w Polsce, i Karolina (Karolina i Artur) mówiła, że masażystka na mnie poleci, no i chyba po części miała rację:)
Niesamowite są kobiety, czasami tak banalne ale czasami nie do rozszyfrowania...
Gosia mnie spytała czy bym sie przespał  z koleżanka, i w sumie mogłaby być to fajna przygoda.
Jednak jedną z naszych zasad jest, że nie bawimy się osobno, więc musiałbym grzecznie koleżankę zatrzymać i powiedzieć nie, gdyby jednak miała inne zamiary.
Może kiedyś jak się Gosia przekona takie szaleństwa będą możliwe, cierpliwośc nagradza oj bardzo!!!
Krzysiek

Monday 19 March 2012

40 Komentarze 02

Witam,
ponownie odezwał się z komentarzami nasz wierny czytelnik i pozwolę je sobie tu wkleić i opatrzyć swoimi przemyśleniami:


Szanowny Panie!

Uważam, że kilka kwestii poruszonych przez Pana ponownie wymaga sprostowania, a niektóre pytania odpowiedzi. Oto moje wyjaśnienia i uwagi do Pańskich:

cyt.: ”A dogmaty, zasady wiary... no nie są do końca uczciwe, daleko nie szukać jak to na mszy się mówi "Maryja zawsze dziewica", a nią zawsze nie była, i mało tego miała dzieci ze swoim partnerem, który nie był jej mężem, czy więc cudzołożyła?”
W zasadzie to zdanie mówi wszystko o Pana wierze i wiedzy katechetycznej oraz postrzeganiu wszystkiego przez pryzmat seksu. Celem wyjaśnienia wspomnę tylko, że sformułowanie „Maryja zawsze Dziewica” pojawia się tylko w pierwszej modlitwie eucharystycznej, która to nie jest zawsze wykorzystywana podczas sprawowania Mszy Św. natomiast określenie to stało się bardzo charakterystyczne dla słuchaczy Radia Maryja i jest utożsamiane wręcz z fanatykami religijnymi (myślę, że Pan doskonale o tym wie, i że to sformułowanie nie przypadkowo tu się znalazło). Jeżeli chce Pan natomiast uzupełnić swoją wiedzę na temat dziewictwa Maryi to polecam ten artykuł:
http://www.przk.pl/nr/powtorka_z_katechizmu/dlaczego_maryja_zawsze_dziewica.html


Proszę Pana, ja nie patrzę na wszystko przez pryzmat seksu, bez potrzeby Próbuje Pan coś tu dosłownie wkręcić. A "Maryja zawsze dziewica" no właśnie, nie zawsze...


cyt.: ”Wspomina Pan o bluźnierstwie, to po cholerę Pan to czyta? Toż to zakazana księga powinna być :).”
Czasami trzeba się schylić na sam dół, by coś (kogoś) z niego podnieść (bez przekleństwa…).

Nie odpowiedział mi tu Pan na pytanie, jak wszed Pa n na te tematy, nie są zbyt popularne, i czemu sięgnął Pan na dno???





cyt.: ”Zdrada - definicja wg naszej grupy etnicznej, no właśnie co ona mówi? Proszę o więcej, bo wg mojego rozumienia, nie zdradzamy się na wzajem, może Pan nam coś więcej napisać? Jaki ma Pan punkt widzenia?”
Zdrada nie musi mieć tylko wyraz czysto fizyczny, już samo pożądanie drugiej osoby jest naruszeniem naszej jedności małżeńskiej. Zdrada zaczyna się w głowie (myślach) człowieka, a potem obejmuje jego ciało i serce. Podobnie grzech – przykazanie IX mówi: „Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego” (Wj 20,17) i jeszcze jeden cytat: „Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5, 28)

Bzdura, interpretacja zrobiona przez człowieka, i człowiek może sobie wszystko na swój sposób interpretować. Poza tym w takim wypadku cały świat jest zły bo każdy facet i każda kobieta patrzy i ma w głowie myśli, każdy i każda, wieć wszyscy są zepsuci?


cyt.: „Przy okazji pytanie, czy uprawiał Pan seks z inną będąc w małżeństwie, czy jednak jest Pan samotnym Panem bo nikt no nie związał się z Panem?”
Myślę, że trochę za daleko sięgają Pana pytania, ale mimo wszystko odpowiem. Nigdy nie uprawiałem seksu z inną osobą będąc w małżeństwie. Jestem żonaty od prawie ośmiu lat, mamy dwójkę dzieci. Nie jestem więc księdzem, zakonnikiem, żadnym samotnym Panem i nie identyfikuję się z Waszym „stylem życia”.

A czy zatem Pan uprawiał przed małżeństwem? To grzech w końcu...
A antykoncepcja? Czy może co kilka miesięcy się Panu rodzina powiększa? No bo chyba nie używa Pan prezerwatyw lub co gorsze innych "przeciw - poczęciowców"...


cyt.: „Użył Pan słowa cudzołóstwo, pochodzi ono od "cudze łoże" - biorąć pod uwagę samą etymologi słowa - TAK cudzołożymy, uprawiamyu seks z inymi w ich łóżkach a często w hotelowym, a co jak uprawiamy z nimi seks w naszym łóżku? To nasze nie "cudze" łóżko więc tu chyba jest ok? Tu chyba można??? Bo to nie cudzołożenie?”
Oto siła Pana argumentów… Zatrzymuje się Pan na etymologii i uważa, że to sedno. Idąc tym tropem mógłbym zapytać, czy nazywa się Pan Kowalski i czy w związku z tym jest pan kowalem i podkuwa konie i co się stanie, jak przyprowadzą do Pana osła…

A dlaczego, to samo Pan powiedzieł o Maryji zawsze dziewicy, to jak zawsze czy nie?
Chwyciłem się etymologi bo interpretacja może być błedna i to wykazałem, także i zdrada rozumiana jako fizyczny kontakt seksualny z inną osobą.




cyt.: „Tak mamy ślub kościelny czy tam sakramentalny jak kto woli, przyznam Panu szczerze, że byśmy drugi raz się nie zdecydowali a to poprzez komercję jaką uprawia a organizacja, i sobie ustala stawki za USŁUGĘ z kosmosu, raz jest 400zł przychodzi co do zapłaty robi się 700, potem po znajomości TYLKo 550...
Co jest gorsze? Nasze swingowanie gdzie każdy czerpie radość, jest szcześliwy, doznaje ogromnej rozkoszy i radości i nie czyni przy tym nkomu krzywdy czy też wyłudzanie pieniędzy od ludzi chcących być "oficjalnie" razem???”

Szanowny Panie, jeżeli postrzega Pan Wasz ślub tylko przez pryzmat poniesionych kosztów, to chyba rzeczywiście powinien Pan zmienić „grupę etniczną”. Te zarzuty o „wyłudzaniu pieniędzy od ludzi” i „wyciąganiu pieniędzy od biednych ludzi nie mających na leki” były modne w kręgach lewicowych jakieś 10-15 lat temu. Przeciwnicy Kościoła zmienili już swoje metody i „argumenty”. Czasami jeśli się nie ma co powiedzieć, to lepiej jest nic nie mówić, bo można się ośmieszyć.

 Nie odpowiedział Pan na pytanie, a dosłownie piepszenie o lewicy czy prawicy czy innych politycznych zawirowania jest nie potrzebne. Czemu Pan nie skrytykował księdza, który jawnie starał się wyłudzić pieniądze? To jest po prostu chamstwo i naciągactwo i powinno być karane.
Nie zamierzam zmieniać grupy etnicznej, bo dotąd nie widzę nić ciekawego na "rynku wyznaniowym", więc lepiej tkwić w jednym bałaganie niż wchodzić w kolejny. Choć są wyznania, gdzie ludzie są w porzadku i nie patrzą jak tu wykombinować żeby wyrwać kasę od naiwniaków.
Wiem, wiem, jestem na czarnej liście :)

cyt.: „Słowa przysięgi małżeńskiej, którą my skłądaliśmy przed ołtarzem:
Ja Krzystofbiorę sobie Ciebie Małgorztao za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Pan napisał "Biorąc ślub sakramentalny staliście się "jednym ciałem i jedną duszą" czyli sami tylko dla siebie. ", nie widziałem żadnych gwiazdek na kóncu tekstu sugerujących jakieś eksta opcje w przysiędze typu jedno ciało i jedna dusza...”
I znowu wracamy do zarzutów w stylu „Maryja zawsze Dziewica”, cudzołożyć = cudze łóżko”. Jeżeli nie rozumie Pan znaczenia sakramentów (w tym przypadku małżeństwa), to trudno mi dyskutować z Panem o jedności męża i żony i o tym kim dla siebie są.

Jako katolik uważa Pan, że wszystko co jest poddawane krytyce to zarzuty, teraz dał Pan tego świadectwo, czy jest Pan aż tak zafascynowany Kościołem? Odpowiedż wymijająca nie niest odpowiedzą, tylko cwaniactwem.
Poza tym, w Kościele jest wiele niedomowień a owinno to być wszystko dokładnie ujęte, żeby nie pozostawiać pola manewru tym, który traktują służbę jako komercję, a takich jest prawie 100%, prawie bo znam księdza który działa z powołania, przynajmniej ja go tak odbieram.

Cyt.: „Widzi Pan, wśród katolików są różne przykre rzeczy jak pederastia i to na szczeblu księdza, gwałty, alkoholizm, seks kapłanów z wiernymi i potem narodziny dzieci, które są niczemu winne…”

Zło szanowny Panie jest wszędzie, ale to nas nie usprawiedliwia i nie możemy się zasłaniać innymi. Przed Bogiem będziemy odpowiadać za siebie i tych, których nam powierzono. Nie będzie się Pan tłumaczył za księdza, który ma dziecko, czy sąsiada, który bije żonę.

Przepraszam a czym się zasłaniam????
Dokładnie przed Bogiem będę odpowiadał i póki co żyję tak, że nie mam obaw by przed nima stanąć i spojrzeć mu w oczy.
A jeśli to Bóg ma mnie rozliczyć, dlatego robi to Pan?  Nie robię nikomu krzywdy, nie czynię zła więc ?

cyt.: „Gdyby wszyscy rozumieli co to jest wiara katolicka na poziomie jaki ja mam, kościóly były by puste...”
Na szczęście większość rozumie wiarę na trochę wyższym poziomie…

Hahaha, właśnie nieświadomość społeczeństwa, które jest ograniczone zmasowanym atakiem doktryny powoduje, że ławki w kościele nie są puste.
Powiem Panu, byłem ostatnio w Farze Poznańskiej, b. b. lubię ten kościół, jest piękny. Trafiłem na kazanie, jak to ksiądz się żalił że tyle i tyle zebrali na mszy św. i dodaje że no jak ktoś możęe to wrzuca 20-50zł (mówił to donośnym głosem, radosnym, sugerującym że to dobre, b. prosta socjotechnika operująca intonacją głosu i przerwami między zdaniami) ale potem mówi przyciszonym głosem - ale są i tacy co nie wrzucają nicl abo wrzucają 5zł... i tu zapada cisza...
Rozumiem, że każdy się boryka z finansami, ale kościół nie jest miejscem by głosić i takie rzeczy gadać...Można np. wywiesić informacje w tablicy ogłoszeń a nie na chama z ambony jechać po ludziach.
Potem takie babinki, co są w kościele codziennie oddaja księdzu 150zł miesiecznie bo się boją...
Pięknie, a wiem to bo i moja babcia tak robi, żeby ksiądz się nie gniewał...

cyt.: „No właśnie ale nasuwa się tu pytanie skąd zainteresowanie swingiem, i jak Pan wpadł na naszą stronę???
Nigdzie poza Internetem informacje o naszym blogu się nie znajdują, jedynie kilka linków czy słów kluczowych na klilku forach czy stronach erotycznych, więc nie znajdzie nas nikt czytający Wikipedię, czy też prasę codzienną ani kościelną.
Wnioskuję zatem, że i Pan ma jakieś powody szperania po necie w celu znalezienia jakichś informacji na temat swingu.
Samo słowo swing/swingowanie, nie jest znane nikomu kto zaglada do Internetu w poszukiwaniu informacji o pogodzie, rozkładzie jazdy pociągów czy choćby wspomnianej już wcześniej prasy.”

Widzę, że jednak według Pana poglądu człowiek wierzący raczej nie zagląda do Internetu, a jeśli już to tylko by sprawdzić pogodę lub rozkład pociągów, ewentualnie wiadomości z życia Kościoła. Szanowny Panie, my też żyjemy w XXI wieku i korzystamy z jego zdobyczy. Nie zamykamy się w ciemnej kościelnej kruchcie i niejednokrotnie idziemy też tam, gdzie nas nikt specjalnie nie zaprasza. Proszę nie wysuwać zbyt daleko idących wniosków, że zainteresowanie Waszym blogiem spowodowane jest takimi samymi zainteresowaniami. Motywy są całkiem odmienne.

Moje pytanie było skierowane do Pana, jako do katolika stojącego na straży cnoty i wierności, skąd pomysł, jak Pan wpadł na ten temat? Proszę opdowiedzieć, bo uniknął Pan odpowiedzi.

Czy pisząc "taki moralny i czysty nie powinien czytać naszego bloga” czuje się Pan zakłopotany moim komentarzem? Ja nie uważam się za wzorzec moralności i czystości, ale uważałem (i nadal uważam), że Wasze postępowanie jest niewłaściwe, a jednoczesne deklarowanie się jako katolik tworzy zbyt dużą dysharmonię. I nie było moim celem „pojechać Wam”, ale raczej lekko Wami potrząsnąć…

Dobrze Pan wie, że komentarze są moderowane i gdybym miał się czuć zakłopotany to nikt by wogole nie wiedział poza Panem i mną że taki komentarz wyszedł.
Dla mnie blog jest miejscem, gdzie wyrażam swoje zdanie i opinię i zapraszam innych do  tego samego, i nic mnie nie potrafi zakłopotać.

Nasze  postępowanie jest zgodne z naszymi sumieniami i z interpretacją kiedyś tam zapisanych słów.
Nie obnosimy się, że jesteśy katolikami, ale akurat tu przynależymy, pasuje do nas wierzący nie praktykujący, wierzymy w istnienie Boga, ktory nas rozliczy ale nie wierzymy w bzdurne zasady interpretowane w każdy dowolny sposób.
Najważniejsze by być dobrym człowiekiem, a my się do nich zaliczamy.
Wstrząsnać? Po co ? Taki z Paa stażnik moralności? A może to jakaś misja?
Bez sensu. Dosłownie

Monday 12 March 2012

39 Komentarze

Nie wiem czy zauważyliście ale doszedł nam na blogu komentarz, bardzo długi kótry zamierzam skomentować, ale najpierw treść komentarz poniżej:
dot postu
35 Przysięga małżeńska, wierność, zdrada?

Odniosę się do jednego cytatu "...ośmielam się tu tak pisać gdyż sam jestem katolikiem, więc należę do tej właśnie grupy etnicznej, toteż wyrażam zdanie jako członek tej grupy na podstawie obserwacji..." Mam ogromne wrażenie graniczące z pewnością, że nie rozumiesz co to znaczy być katolikiem i traktujesz to jako przywiązanie do jakiejś grupy, a nie jako własną wiarę z dogmatami, zasadami i wszystkim, co z wiarą się wiąże. Pisząc, że katolicyzm, to grupa etniczna wystawiasz sobie nie najlepsze świadectwo, a jeszcze umieszczając to w kontekście Waszego stylu życia, gdzie króluje grzech cudzołóstwa, staje się to bluźnierstwem.
Na podstawie zamieszczonych wpisów jasno można stwierdzić, że to Ty jesteś tym, który najbardziej odpowiada za Wasze zdrady - Ty byłeś inicjatorem i nadal nim jesteś. I tak - to są zdrady - tym bardziej dotkliwe, że popełniane w małżeństwie (zapewne sakramentalnym), z premedytacją i bez zahamowań. Biorąc ślub sakramentalny staliście się "jednym ciałem i jedną duszą" czyli sami tylko dla siebie. Dopuszczając inne osoby do kontaktów seksualnych z Wami niszczycie tą jedność i więź. Wielki skarb jakim dla siebie powinniście być rozmieniacie na drobne i rzucacie w błoto. Mam nadzieję, że szybko się opamiętacie, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Na pewno takie zachowania nie powinny mieć miejsca wśród katolików, proszę więc, nie nazywajcie się nimi, bo nie rozumiecie co to jest wiara katolicka. Pewnie mnie uznacie za nawiedzonego "mohera", albo kogoś jeszcze gorszego. Nie dbam o to, uznałem jednak, że muszę o tym napisać po tym, jak publicznie ogłaszasz się członkiem społeczności, do której nie należysz. Pomyśl o tym i wyciągnij właściwe wnioski.
Pozdrawiam.

Szanowny Czytelniku!

Na samym wstępnie dziękuję za komentarz i jednocześnie bardzo się cieszę, że nasz blog cieszy się także popularnością wśród katolików. Miło mi wiedzieć, że model związku jaki tu prezentujemy i sposób życia stanowi zainteresowanie także Pana (wnioskuję z odpowiedzi).

Może faktycznie uraziłem Pańskie uczucia pisząc, że katolicy to grupa etnicza a nie np. używając słowa wyznanie, no cóż takie jest moje zdanie, bo de facto to jest grupa, skupiająca jakichś tam wyznawców, mniej lub bardziej gorliwych, i z racji, że też stanowię tę grupę nie mam oporów by użyć określenia grupa etnicza.
To zupełnie jakby południowo-afrykańczyk opowiadał dowcipy o czarnoskórych i śmiał się z nich, wolno mu bo sam jest "czarny".
Nie mam zamiaru z Panem wchodzić w polemikę o wierze katolickiej ani o dogmatach, bo wystarczy się cofnąć do czasów reformacji i niestety "leży" ta nasza wiara.
A dogmaty, zasady wiary... no nie są do końca uczciwe, daleko nie szukać jak to na mszy się mówi "Maryja zawsze dziewica", a nią zawsze nie była, i mało tego miała dzieci ze swoim partnerem, który nie był jej mężem, czy więc cudzołożyła?
Na prawdę jeśli chce się porozmawiać o tak poważnych sprawach trzeba być przygotowanym, a nie rzucać hasła na które nie każdy potrafi odpowiedzieć, ja potrafię.
Więc "te" sprawy może na bok???
Wspomina Pan o bluźnierstwie, to po cholerę Pan to czyta? Toż to zakazana księga powinna być :)

Zdrada - definicja wg naszej grupy etnicznej, no właśnie co ona mówi? Proszę o więcej, bo wg mojego rozumienia, nie zdradzamy się na wzajem, może Pan nam coś więcej napisać? Jaki ma Pan punkt widzenia?
Przy okazji pytanie, czy uprawiał Pan seks z inną będąc w małżeństwie, czy jednak jest Pan samotnym Panem bo nikt no nie związał się z Panem?

Użył Pan słowa cudzołóstwo, pochodzi ono od "cudze łoże" - biorąć pod uwagę samą etymologi słowa - TAK cudzołożymy, uprawiamyu seks z inymi w ich łóżkach a często w hotelowym, a co jak uprawiamy z nimi seks w naszym łóżku? To nasze nie "cudze" łóżko więc tu chyba jest ok? Tu chyba można??? Bo to nie cudzołożenie?

Tak mamy ślub kościelny czy tam sakramentalny jak kto woli, przyznam Panu szczerze, że byśmy drugi raz się nie zdecydowali a to poprzez komercję jaką uprawia a organizacja, i sobie ustala stawki za USŁUGĘ z kosmosu, raz jest 400zł przychodzi co do zapłaty robi się 700, potem po znajomości TYLKo 550...
Co jest gorsze? Nasze swingowanie gdzie każdy czerpie radość, jest szcześliwy, doznaje ogromnej rozkoszy i radości i nie czyni przy tym nkomu krzywdy czy też wyłudzanie pieniędzy od ludzi chcących być "oficjalnie" razem???

i przyznam, że spotkanie się z kimś na zabawę to fakt, premedytacja, i sporo przygotowań, od maila poprzez telefon, wymianę zdjęć w końcu spotkanie, randka jak to nazywamy, gdzie idziemy z radośćią i wyszykowani, to wymaga przygotowań, premedytacji. Przyznaję rację.

Słowa przysięgi małżeńskiej, którą my skłądaliśmy przed ołtarzem:

Ja  Krzystofbiorę sobie Ciebie Małgorztao za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.


Pan napisał "Biorąc ślub sakramentalny staliście się "jednym ciałem i jedną duszą" czyli sami tylko dla siebie.  ", nie widziałem żadnych gwiazdek na kóncu tekstu sugerujących jakieś eksta opcje w przysiędze typu jedno ciało i jedna dusza...


Dopuszczając inne osoby do kontaktów seksualnych z Wami niszczycie tą jedność i więź. Wielki skarb jakim dla siebie powinniście być rozmieniacie na drobne i rzucacie w błoto. 

A przepraszam, skąd Pan wie, że my coś niszczymy? Swing nas jeszcze bardziej umocnił, mieliśmy wspaniałą więź, teraz jest jeszcze wspanialsza, a że lubimy się dzielić z innymi ciałami czy łóżkiem, co w tym złego? Serca nasze są tylko dla nas.
Rozumiem, że nie wszyscy to mają i mogą tego doświadczyć, więć Ci, którzy tego nie mają są przeciw i krzyczą że to zło:).


Mam nadzieję, że szybko się opamiętacie, bo to do niczego dobrego nie prowadzi.
Jak dotąd same pozytywy:)


Na pewno takie zachowania nie powinny mieć miejsca wśród katolików, proszę więc, nie nazywajcie się nimi, bo nie rozumiecie co to jest wiara katolicka. 
 Widzi Pan, wśród katolików są różne przykre rzeczy jak pederastia i to na szczeblu księdza, gwałty, alkoholizm, seks kapłanów z wiernymi i potem narodziny dzieci, które są niczemu winne, bo ta właśnie wiara ma mnóstwo błędów iniestety bazuje na nieświadomości ludzi, poza tym jest na tyle bezczelna, że wyciąga pieniądze od biednych ludzi nie mających pieniędzy na leki... także wiemy dokładnie czym jest ta wiara na tyle by nie chodzić na kazania i sluchać jakichś głupich wywodów z ambony na temat polityki czy też odsłuchiwać listy nazwisk osób które wyłoży kasę na nowy samochód.
Jak już jestem tam to tylko poza "przedstawieniem" gdzie w ciszy i spokoju mogę się zamyślić.
Gdyby wszyscy rozumieli co to jest wiara katolicka na poziomie jaki ja mam, kościóly były by puste...

Pewnie mnie uznacie za nawiedzonego "mohera", albo kogoś jeszcze gorszego. 
 A dlaczego? Każdy ma swoją opinię i ja to szanuję, również Pańską choć się z nią niezgadzam.
W mojej opini słowo moher ma nacelu obrażać, ja nie mam zamiaru nikog obrażać za jego opinię to nie w porzadku i głupie. A fakt, że spora część nosi takie czapeczki, no cóż taka moda, inni noszą czapeczki z daszkiem;)

Nie dbam o to, uznałem jednak, że muszę o tym napisać po tym, jak publicznie ogłaszasz się członkiem społeczności, do której nie należysz. 
Hahahahaha, żart, dobry...
Niestety siedzimy razem w tym zbiorniku, ale ja bardziej świadomy.

Pomyśl o tym i wyciągnij właściwe wnioski.

No właśnie ale nasuwa się tu pytanie skąd zainteresowanie swingiem, i jak Pan wpadł na naszą stronę???
Nigdzie poza Internetem informacje o naszym blogu się nie znajdują, jedynie kilka linków czy słów kluczowych na klilku forach czy stronach erotycznych, więc nie znajdzie nas nikt czytający Wikipedię, czy też prasę codzienną ani kościelną.
Wnioskuję zatem, że i Pan ma jakieś powody szperania po necie w celu znalezienia jakichś informacji na temat swingu.
Samo słowo swing/swingowanie, nie jest znane nikomu kto zaglada do Internetu w poszukiwaniu informacji o pogodzie, rozkładzie jazdy pociągów czy choćby wspomnianej już wcześniej prasy.
Czy jest tak dlatego, że ma Pan jakieś ukryte pragnienia? Może ma pan ochotę znaleźć sie w trójkącie z 2 dziewczynami, a może zupełnie coś innego? Bardzo proszę o odpowiedź, no bo nikt "taki" moralny i czysty nie powinien czytać naszego bloga i to na tyle uważnie by dopiero przy poście nr 35 włączyć się do dyskusji wysyłając komentarz.

Coż liczę, że się Pan jeszcze odezwie, w końcu jest Pan anonimowy, więc może Pan nam pojechać :)
Zapraszam
I również pozdrawiam
Krzysiek
PS Na koniec kilka filmików o przedstawicielach naszej grupy etniczej/wyznaniowej, może faktycznie się wypisać, bo aż wstyd...
 Polecam jeszcze hasło Natanek na youtube...

Prawdopodbnie na każdą grupę etniczną znajdzie się kilka takich przykładów

Wednesday 7 March 2012

38 Kolejny Meet and Greet

Witam, na wstępnie muszę chyba wszystkich przeprosić w naszym imieniu bo trochę zaniedbaliśy bloga... Mamy bardzo dużo pracy ostatnio i sporo wyjazdów, stąd tych postów nie przybywa tak szybko.
Więc przepraszamy:)
Kilka dni temu byliśmy na spotkaniu, takim nie jakimś dużym było nas może 30-35 osób.
Na forum internetowym jedna z par postanowiła zorganizować spotkanie i każdy zainteresowany mógł się dopisać. Samotni panowie też byli ale tylko kilku i tacy, którzy są znani w środowisku, skolei nowi panowie niestety nie zostali zaproszeni.
Na samym forum jest podana tylko data z przybliżonym miejscem, nie podaje się szczegółów, dopiero w prywatnej wiadomości jeśli ktoś jest zainteresowany spotkaniem.
Wymieniamy się numerami telefonów itp.
Tym razem spotkanie było w hotelu, ok 40 min drogi samochodem od nas. Wynajęliśmy sobie pokoik, hotel ****. Całkiem przyjemny:) polecamy:)
Po zameldowaniu udaliśmy się do pokoju, standard taki jak w *** Novotelu ale milutko. Spojrzeliśmy na łóżko i się tylko oboje uśmiechnęliśmy.
Zeszliśmy na dół do pubu, zamówiliśmy po napoju/drinku i usiedliśmy na sofie. Było tam ok 40 osób.
Widać po twarzach, po spojrzeniu kto jest swingersem:) wymieniliśmy kilka spojrzeń i uśmiechów ale chyba nikt nie chciał podrywać kogoś co do kogo miał pewność, że to na pewno jest swingers. Wyobraźcie sobie, że zaczynamy flirtować z parą, która zatrzymała się na noc, zwykli „niewinni” ludzie, cywile:).
Jakieś 20 minut później zjawiła się nasza znajoma, Host z poprzedniego party, pani z ciekawym humorem i coś z 50 na karku może i więcej:).
Zamówiła drinka i przysiadła się do nas i nagle zrobiło się ok 20 osób wokół nas. Wszyscy znali Susie :).
W ciągu kilkunastu kolejnych minut było już ze 30-40 osób:).
Było bardzo miło poznać nowe twarze i co najważniejsze przypisać twarze do nicków jakimi się posługujemy w sieci.
Trochę nam brakowało ludzi młodszych w naszym wieku, jedna tylko para była młodsza od nas, mieli po 26-27lat, ale jeszcze nie doświadczeni więc nawet z nimi nie zaczynaliśmy. Widzieliśmy, że potrzebują czasu, siedzieli jak na egzaminie...
Przez cały wieczór kilka, może kilkanaście par oczu wędrowało za nami:) miło czuć się atrakcyjnym ale my też chcemy się pobawić a tu nie było za wiele interesujących nas par.
Jedna parka była b ciekawa dla nas obojga, i wszystko szło w dobrym kierunku, Gosia siedziała mu na kolanach, ja dziewczynę głaskałem po plecach, i wszystko by poszło dalej ale dziewczyna nie była jeszcze zdecydowana na większe zabawy (to był ich pierwszy raz i nigdy jeszcze się nie „zamieniali”).
Jedna z dziewczyn, wzbudziła moje a ja jej zainteresowanie, więc porozmawialiśmy i szepnąłem jej do ucha, że mi się podoba i że ją zapraszam do naszego hotelu na zabawę ze mną. Uznałem, że mnie nie zrozumiała, więc powiedziałem jej to jeszcze raz głaskając po pleckach:). Powiedziałem, że mam na nią ochotę i żeby dała mi znać czy ma ochotę iść ze mną.
Minęło kilka kolejnych minut i koleżanka wyszła z propozycją seksu grupowego – 5-6 par razem, ale z tych obecnych par my nie widzieliśmy tych 5-6 z którymi mielibyśmy się bawić a pomysł był taki, że wszyscy będą się wymieniać, więc odmówiliśmy, a raczej nie skorzystaliśmy z zaproszenia.
Nie wiem kiedy ale zrobiła się 2 w nocy i uznaliśmy, że już pora do łóżeczka.
Udaliśmy się do pokoju a tam …:) odpłynęliśmy, to była krótka noc, spaliśmy 3h, bo o 7 już musieliśmy wstać...

Spotkanie było bardzo miłe, poznaliśmy trochę nowych ludzi no a potem seks w hotelowym pokoju, gdzie można było spokonie dać upust fantazji, nie martwiąc się o sąsiadów...Oj Gosia krzyczała z rozkoszy a łóżko aż sie odrywało od ziemi....

Saturday 3 March 2012

37a Anglojęzyczne forum internetowe, pytanie o pocałunki

Witam, jak obiecałem wrzucam odpowiedzi innych swingersów bawiących się w Lifestylu;
Pytanie czy pocałowałbyś/pocałowałabyś partnera z drugiej pary o płci przeciwnej?

Odpowiedzi są w oryginale, ale jeśli ktoś ma problem ze zrozumieniem, proszę o informację to przetłumaczę (tak jak wspominałem, ale teraz wszyscy znają angielski;) )



would you kiss other partner?
24th Feb 2012
***
Hi,
what do you think about kissing other partners you are playing with?
I mean if you are female would you kiss male? If you are male would you kiss female?
What do you thik guys about kissing opposite sex partner?

Some of you would say yes no problem, but some also would say no.
No, but why not?
Thanks!

***
Never been in a meet situation where there wasnt kissing


 
***
Defo ...

I love a good smooching session....



***
Me too... Love good kissing... mmmmmmmmmmm



***
I adore kissing and its an important part of play for me..

without it is a bit.. detached..

mmmm



***
Don't think I could do without the kissing part... Nothing more sensual or erotic than a seriously good smooch...



***
mmmmmm love kissing,its the beginning of foreplay a bigg turn on also..so slap 1 one on me haaa...



***
Hmmm, Its all in the kiss for me! A kiss can tell you so much if not everything....
 


***
Kiss kiss kiss
 



***
I have heard of many people who wont kiss in meet situations , but in my eyes it smacks of selfishness .... for example a guy who will gladly put his cock in your mouth .
.but not his tongue ! I have heard the argument put forward by some that the "kissing" bit is something they only share with their own partner , but i find it ridiculous
 ... surely fucking someones partner is the most intimate you can get , this "we only kiss each other and not folk we meet vibe will always result in a thanks but
no thanks from me anyway , if I wanted to be THAT detatched ..id feckin stay at home and watch the telly .



***
all very simple for us... no kiss... no play.... we enjoy sharing the full intimacy package... if you can't handle it... soz but we can't go there... if we weren't into
kissing, we'd hire a hooker or gigolo... and it would prob be cheaper than hosting or paying the costs of hotels/drinks etc. icon_redface.gif
 


***
I have heard of many people who wont kiss in meet situations , but in my eyes it smacks of selfishness .... for example a guy who will gladly put his cock in your mouth .
.but not his tongue ! I have heard the argument put forward by some that the "kissing" bit is something they only share with their own partner , but i find it ridiculous
 ... surely fucking someones partner is the most intimate you can get , this "we only kiss each other and not folk we meet vibe will always result in a thanks but no
thanks from me anyway , if I wanted to be THAT detatched ..id feckin stay at home and watch the telly .



***
we are the same kissing is essential, we heard about rule says kissing is not to share with others, its our secret etc.
But its weird, to have a sex without kissing. We were once into no kissing fun and Mr could not get hard, when he back to Mrs and started to kiss got ready in few seconds.
We were wondering if there is anybody who do not kiss as the couple who we played with said they played for many years without kissing...
Mr and Mrs ***
 


***
glad a few couples answered  ...i think the post is mostly for them...but as you can see by the majority of singles that answered....kissing is a must passionkiss.gif



***
I know a few couples that have that rule and i will let them at it but defo not for me grin.gif i love a good ol' passionkiss.gif just to get the juices flowing
 Its actually my metor on which i judge how attracted i am to them eeek.gif that reminds me tho i have met a buck a couple times and i don't think we had ever
think thats why we haven't met again lol2.gif
  Quote


***
Couldnt do a meet without kissing... Did it once and NEVER again kiss.gifkiss.gif




***
Totally agree!


***
Well according to my dicKtionary a kiss is defined as follows :

"Kiss (Kis) vb An application at headquarters for a job at base."

Therefore it is logical to assume - no application means no job and the contrary a good application means a good job !!!! icon_wink.gif


***
http://www.youtube.com/watch?v=2ZdmqNAYkmI
 

***
Its all about the kissing for me icon_wink.gif ..huge turn on...have been in that situation a few times with couples
but they have always changed their minds thank god..



***
have to have a good snog ..loves kissing us therethere.gifbounce.gif icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
 

***
passionkiss.gifpassionkiss.gifpassionkiss.gifpassionkiss.gif for me
 

***
Friday Nite will be a lot of kisses lol,
We cant wait icon_smile.gif