Pages

Tuesday 5 May 2015

71 Więcej Toxy

Nim Toxy zaczęła pracę na stałe w swojej firmie wypadł mi wyjazd za miasto.
 Akurat do tego, z którego Toxy się przeniosła. 
Trasa była długa około 500km więc fajnie by było z kimś jechać. 
Na stopa nikogo nie wezmę, 
Gosia w pracy więc zaproponowałem Toxy wspólny wyjazd.

To kiedy będziesz? – spytała. Byłem po godzinie. 


Uśmiechy na twarzy bardzo wyraźnie sugerowały, że chcemy się na siebie rzucić. 
Jednak ustaliliśmy z Toxy, że tym razem jesteśmy grzeczni i nic się nie wydarzy. W końca nasza „przyjaźn” ma nie być oparta na seksie.



Podróż około 8 w dwie strony rzeczywiście nie przyniosła żadnych przystanków na sex. Daliśmy radę J



Oferta pracy ,którą Toxy dostała w firmie sprzątającej okazała się być trafna. 
Toxy jest już tam dokładnie 20 miesięcy, sprawdza się, jest zadowolona i ona i firma. 
Zna kilka podstawowych słów i sobie radzi. I to tyle. 
Nie rozwija języka, nie robi prawa jazdy… 
No cóż jej życie…
Dużo o tym rozmawialiśmy, bo można zrobić wiele jak się chce, ale jak ktoś nie chce no to trudno.



Toxy miała pewien plan, który wyszedł dużo, dużo później. Całkiem dobry plan, dobry dla niej…


Nowe mieszkanko Toxy było fajne i miłe, czasem tam wlatywałem po drodze z pracy na kilka minut było sympatycznie.


Kiedyś Gosia się umówiła z Grześkiem ja pojechałem do Toxy. 
Mimo, że pokoik był mały to dało się co nie co tam podziałać. 
Toxy była czasem zbyt głośna a za jej ścianą była córka właścicieli mieszkania i nie chciałem, żeby się w pewnych sprawach zorientowała J.


Miło spędzaliśmy czas, było wszystko sympatycznie i elegancko. 
W tym samym czasie Toxy, która była singlem zaczęła poznawać mężczyzn, potencjalnych „chłopaków” do związku.


Na pytanie czy to fair, że my tu „działamy” a ona z kimś randkuje odpowiedziała mi, że za nic z nas nie zrezygnuje a jej chłopak nie musi nic wiedzieć. Długo ją męczyłem w tej kwestii ale w końcu jeśli tego chce, ja nie mam nic przeciw, układ był fajny, seks też, ciało pycha, co więcej chcieć? W końcu to jej sumienie…




Toxy poznawała trochę ludzi ale zwykle to było jedno spotkanie może dwa i koniec.
 Zawsze coś jej nie pasowało. 
Prowadziła dalej podwójne życie namiętnej kochanki i singielki szukającej rycerza na białym koniu.




Zbliżała się wiosna.

Jakoś na wiosnę zawsze budzą się we mnie instynkty ;) i z reguły mam ochotę na więcej.
 Tym razem Gosia dała się namówić na moją wspólną noc z Toxy w hotelu.


Bardzo fajny pomysł, prawie 24h we dwoje sex, wszystkie możliwe pozycje i szaleństwa. 

Uzbrojony „po zęby” ruszyłem po Toxy. 
Była już gotowa, pachniała już namiętnością. 
Zameldowaliśmy się w hotelu, wypiliśmy po drinku, nastawiliśmy muzykę i zabraliśmy się do pracy. 

Wieczór i noc była długa i burzliwa. 
Rano śniadanie i potem jeszcze na jednen szybki numerek do pokoju. 
Była to niezła noc, bardzo mi się podobało. 

Odwiozłem Toxy i poleciałem do Gosi. 

No comments:

Post a Comment