Pages

Tuesday 24 April 2012

46 Time-wasters (czyli jak ktoś marnuje Twój czas) cz.3:

Wspomniane wcześniej ,że Karolina mi coś powiedziała, właściwie to napisała:


Karolina:
Nastaje czasami dla mnie taki czas, kiedy mam straszna tesknote....
Tesknote za tym, czego nie znam, nie doswiadczylam. Wtedy tez nachodza nie mysli, ktorych miec nie powinnam.
Dzis mam ten dzien...


Krzysiek:
Hej za czym tesknisz? Jakie masz mysli ktorych nie powinnas???


Karolina:
Mam w glowie takie mysli, ktore u mezatki, a tymbardziej matki, sa wysoce niepozadane...


Krzysiek:
Hej
no no to mi dalas zagadke:) chcesz zmienic plec? Hihi napisz o co biega:)


Karolina:
Nieee, to tylko moje mysli czasem kraza wokol dziwnych i niebezpiecznych tematow :)


Krzysiek:
Cześć
Więc jakie to myśli?
Powiedziałaś to dokończ, zżera mnie ciekawość:)


Karolina:
Aj tam, lepiej nie zaczynac tematu.
Czasem cos mi sie wyrwie, jak teraz, i zaraz pytania. Zapomnij, ze to napisalam :)


Krzysiek:
nie nie nie, dawaj jak juz powiedzialas to dokoncz:)


Karolina:
Moze wyszeptam Ci do do ucha, kiedy juz, lapiac szybko oddech po gorrracej zabawie, poloze glowe na Twoim ramieniu :)


Krzysiek:
ale ja musze wiedziec, to dla mnie bardzo wazne:)
prosze powiedz mi
bardzo prosze:)


Karolina:
To nie jest wazne, to tylko moje durne mysli.


Krzysiek:
Durne mysli?
Dawaj mow mi tu szbko, normalnie pracowac nie moge bo nie wiem co sie swieci:)


Karolina:
Te mysli Ciebie nie dotycza... no moze troszeczke hyhyhyh
Wszystko Ci powiem i wszystkiego (znaczy prawie) sie dowiesz, ale nie przez mail.


Krzysiek:
ej ej ej...
Tak sie nie robi to niegrzeczn i nieuprzejme...
Moge zadzwonic na 3 inutki i powiesz mi co ?


Karolina:
Nie powiem, bo dzieciory sluchaja. Poza tym zaraz wyjezdzam slonce.
Ales Ty ciekawski hyhyyh
Szkoda, ze Cie tu nie ma, jakos mi brak dzis czulosci, a jeszcze ta pekajaca glowa....


Krzysiek:
oj Ty... to kiedy mi powiesz? moze jutro rano jak beda spaly co?


Karolina:
Ales uparty no :D

To zbyt intymne zeby mowic o tym wprost. W nocy, do ucha, po ciemku, kiedy nie mozna patrzec sobie w oczy...


Krzysiek:
W nocy po dobrym seksie po ciemku gdy nie patrzy sie w oczy
wyszeptalabys mi do uszka cos, cos czego jako zona a tym bardziej
matka nie powinnas miec w glowie???


Karolina:
Powiedzialam jedno zdanie a Ty nie dasz mi teraz spokoju...
Mam rozne mysli, czesto boje sie ich...
Dotyczy to mojego zycia jako zony i matki. Czasami mysle, co by bylo gdybym albo ich nie miala albo zostawila. Czasem mam zapedy i tesknoty dotyczace seksu, o ktorych w zasadzie nie powinnam nawet myslec. Czasem chcialabym rzucic wszystko w cholere i poddac sie temu, co mi po glowie chodzi. Nie wiem, czy rozumiesz, co mam na mysli, bo nie mam odwagi nazwac tego tak po imieniu. Wypowiedzenie tego na glos, czy napisanie, mogloby spowodowac nastepna fale takiego myslenia...


Krzysiek:
Moze i wiem o co chodzi ale nauczylem sie nie domyslac tylko dostac
odpowiedz czy nazwac rzeczy po imieniu.
Wiec??


Karolina:
Wymknelo mi sie raz cos i teraz wstydze sie, bo dociekasz o co dokladnie mi chodzi. Sama przed soba wstydze się tych mysli, rozumiesz? Dotycza one tlumionych fantazji na temat tego, czego nigdy nie zrobie, nie doswiadcze, nie sprobuje. A jednak boje sie o tym myslec, zeby
nie zaczac mimo wszystko do tego dazyc. Mam przeciez rodzine, nie moge tak.


Ocenę tego co miała na myśli Karolina pozostawiam Wam.

Do spotkania się bardzo szykowaliśmy, kupiliśmy już nawet dzieciom Karoliny i Artura prezenciki, za ktorymi trochę biegaliśmy, mamy też coś dla samych gospodarzy  no ale niestety nie bedzie miało miejsca nasze "rendez vous".




Może czasami jest lepiej po prostu iść na sam seks, choć cały czas mam nadzieję spotkać takich właśnie przyjaciół z „benefitem”, może kiedyś wyjdzie.

Zabawa NSA daje po prostu mniej problemów, jest dobry humor, seks i żadnego wgłębiania się w relacje i zaangażowania.

Gdybym wiedział, że Karolina ma takie myśli w głowie to bym nie zaczynał znajomości, ale takiej wiedzy na starcie nie ma nikt.

I może to naiwne, ale liczę, że taka parka jest tam gdzieś...


Krzysiek

No comments:

Post a Comment