Pages

Sunday 25 December 2011

13 Renia i Andrzej

Po zakończeniu "bliższej" znajomości z Beatą i Darkiem, którzy jak się okazało, mieli jeszcze jedną parę... mieliśmy trochę mieszane uczucia co do dalszych znajomości.
Z jednej strony ciekawość, coś nowego czym jest swing i na prawdę możliwość świetnej zabawy, z drugiej co jeśli trafimy na pokręconą parkę?
Ale to zupełnie jak z szybką jazdą samochodem, nie wolno tego robić ale ciągnie.
Mieliśmy fajny kontakt z jedną parą, mieszkali 2h jazdy samochodem od nas.
Dzwoniliśmy do siebie, rozmawialiśmy, i postanowiliśmy się spotkać.
Oni byli bardziej doświadczeni od nas i często ich podpytywaliśmy co i jak. Byli dla nas jakby przewodnikami.
Postanowiliśy się spotkać. Nim wogole weszliśmy na tematy ewentualnej wspólnej zabawy zapadła decyzja, że musimy się spotkać.

Przyjechali do nas na weekend.
Był piątek wieczorem, czekaliśmy z kolacją.
Było bardzo miło i sympatycznie.

Czas mijał tak szybko, że w momen zrobiło się późno i musieliśmy iśc spać.
Wszyscy byli już gotowi do spania i Renia zawołała Gosię.
Mieliśmy wtedy piętrowy domek i dziewczyny spotkały się na schodach.
Gosia spytała o co chodzi, Renia powiedziała podejdź wyżej, Gosia zrobiła kolejny krok na schodach i Renia ją objęła i pocałowała.
Potem powiedziała dobranoc :)
Mieliśmy bananki na twarzach do samego rana:)
Kolejny dzień poleciał jeszcze szybciej, trochę pozwiedzaliśmy naszą okolicę , porobiliśmy zdjęcia i znów wieczór.
Dzieci poszły spać, w livingu przygotowaliśmy łóżeczko i we 4 się tam spotkaliśmy.
Renia była bardzo bi i zaprosiła Gosię na łóżko, a do mnie i Andrzeja powiedziała -Wy siedzicie i patrzycie, albo róbcie co chcecie.
:D Niezły tekst, do dziś powoduje u nas uśmiech.
Więc siedzieliśmy przez kilka dobrych chwil a dziewczyny całowały się, pieściły i lizały w każdym miejscu.
Potem coś poszeptały i wzięły się za nas.
Każdy z nas miał żonę, hehe nie swoją.
Bardzo bardzo mi się Renia podobała, dobra z niej kochanka i nie powiem miałem całkiem niezłą zabawę.
Gosia miło wspomina Andrzeja, zwłaszcza jego minetkę, była bardzo dobra. Sam sex był ok.
Pojechaliśmy z rewizytą...
 Podobnie jak i u nas, tam też pozwiedzaliśmy trochę i popołudniu odwiedziliśmy ich znajomych, też swingersów o których mówili, że są niesamowici, i że się musimy spotkać. Renia mówiła głównie o dziewczynie z tamtej pary, że jest super, a on taki kiepski, wręcz przeciętny gościu, ale dla tej dziewczyny warto się z nim przespać...

Wróciliśmy do domu...
Wieczorem bawiliśmy się, Renia wzięła mnie do ust i skończyłem w ten sposób, miałem taki orgazm, że cały drżałem. Gosia z Andrzejem też działali.Coś chyba było nie tak bo nie było tak niesamowicie jak u nas...
Andrzej zasnął jak się dziewczyny bawiły i potem się zawinął. Wziąłem się za obydwie dziewczyny ale zasady Renii i Andrzeja były takie, że ona się bawi z innymi mężczyznami tylko przy swoim mężu, więc się kilka razy odsunęła, powiedziała mi o co chodzi, ale i tak wygasł płomień namietności i wszyscy poszli spać.
Następnego dnia zachowanie Andrzeja było trochę dziwne.
Był bardzo odpychający, śniadanie przygotowała Renia a Andrzej sobie sam coś tam zrobił i zjadł nim nim wszyscy inni zaczęli...
Byliśmy na chwilkę w mieście zobaczyc okolice.
Wrociliśmy na obiad.

Robiliśmy grilla, chciałem pomóc chłopakowi, wyjść pogadać z piwkiem w ręku ale coś mu w tym nie pasowało.
Więc siedziałem z dziewczynami.
Potem pojechaliśmy.
Czuliśmy się bardzo dziwnie i było nam nieprzyjemnie.

2 comments:

  1. "Wy siedzicie i patrzycie, albo róbcie co chcecie." :) Naprawdę niezły tekst. My tzn. ja i partner z drugiej pary usłyszeliśmy od naszych bawiących się razem Pań "Czy oni muszą nam tak przeszkadzać, nie ma dziś jakiegoś meczu, nie wiem może Ligi Mistrzów"

    ReplyDelete